„Stojący ludzie są jak drzewa bez korzeni. Przemieszczają się, czasem o kilka centymetrów, w różnych kierunkach, kreśląc niewidzialne linie na płaszczyźnie chodnika. Czasem proste, kiedy indziej po skosie, przybierają bliżej nieokreślony kształt. Pracują stojąc. Zmieniają pozycję, odwracają się, pochylają, przesuwają w bok, przenoszą ciężar ciała z jednej nogi na drugą.
Ograniczeniem dla ruchu jest rama stoiska, schody, skrzynki z towarem, konstrukcje z pudełek, słoiki z miodem. Obiekty wystawiennicze stworzone przez sprzedawców odzwierciedlają postawę ich ciała. Pusty szkielet targu pod koniec dnia trzyma pozycję, nie łamie postury, czeka w gotowości.
Zastygłe w betonie metalowe pręty, wieża z plastikowych skrzynek, wijące się, puste już stoły na metalowych nogach. Próbuję przenieść energię tego ruchu do wnętrza pracowni, stworzyć niewidzialną więź – dialog pomiędzy mną a mieszkańcami osiedla.”
Magdalena Franczak „Stacze”
„Standing people are like trees without roots. They move, sometimes just few centimeters away, in different directions, drawing invisible lines on the pavement surface. The lines can be straight, sometimes curved, sometimes they can take undefined shapes. They work standing. Changing position, turning around, learning, moving aside, swaying gently from one foot to the other. Motion is limited by the shape of the stall, stairs, boxes with goods, constructions of packages, jars with honey. The exhibited objects created by vendors are mirroring the posture of their bodies. At the end of the day, the empty skeleton of the market place keeps its position, does not brake the posture, waiting in full readiness.
Metal bars kept by concrete, tower made out of plastic boxes, curling empty tables on metal legs.
I am trying to transfer the energy of this motion to the workshop space, to create an invisible bond - a dialogue between me and the community leaving here.”