Wystawa próbuje rozpoznać ten stan, pokazać jego różne strony, a także skłonić do zastanowienia się nad tym, co tak naprawdę kryje się za możliwością popełniania błędów i igrania z obowiązującymi normami. Magdę Franczak – jak sama podkreśla – frapują „kształty, które nie są idealne, wynaturzają się w swojej nieidealności aż do mało rozpoznawalnej formy”. „Margines błędu” jest też – jak mówi – przestrzenią niczyją, w której możemy pozwolić sobie na „rozciąganie rzeczywistości”. Wystawa proponuje namysł nad możliwością eksperymentu, tak istotnego w praktyce artystycznej; eksperymentu, który może być nie tylko weryfikowaniem i badaniem nowych interakcji, wydarzeń i przedmiotów, ale też przestrzenią schronienia, bezpiecznego eksplorowania sytuacji groźnych i irytujących. Ważnym jej elementem jest też zwrócenie uwagi na sam proces twórczy, na ukazanie działania artystycznego jako zdarzającego się w kontakcie z innymi osobami, uzależnionego od kontekstu, w którym się wykluwa i którym nasiąka w miarę swojego trwania. Proces twórczy jest dla artystki częścią współdziałania z innymi osobami, dlatego na wystawie zachęca ona odbiorców do włączenia się w tworzenie wielowątkowej rzeźby pt. „Archiwum błędu”. Oprócz tej pracy w przestrzeni Wozowni zobaczymy też rysunki, obiekty i fotografie. Wiele z nich inspirowanych jest otwartą formą (rozumianą po Hansenowsku) i ideą dialogiczności, stale podsycaną przez Franczak w jej działaniach z pogranicza sztuki i działań społecznych, angażujących różne społeczności.
„Margines błędu” zaprasza do dyskusji wokół rozmaitych form błądzenia, które wcale nie musi być porażką. Może być za to okazją do uważnego przyglądania się zjawiskom o charakterze jednostkowym i społecznym i do współodczuwania emocji, które tężeją w trakcie spotkań z innymi. „Margines błędu” staje się również zachętą do wnikliwej obserwacji relacji między przedmiotami, nie zawsze idealnymi, środowiskiem, w którym funkcjonują – i osobami, które oddziałują na ich status, przeznaczenie i formę.
Karolina Sikorska